Na przyjemnych rzeczach czas mija szybko…
Uruchomienie własnej szkoły sztuk walki dojrzewało we mnie dość długo. Ostateczna decyzja zapadła na początku listopada 2016 roku, po seminarium z GM Choi Jung Hwa IX Dan. Nakręcony i zainspirowany dwoma dniami spędzonymi wśród fascynatów Taekwon-Do, zachęcony po rozmowach z przyjaciółmi, wiedziałem, że to jest ten moment. Pojawiały się drobne wątpliwości, jednak zostały szybko rozwiane. I tak, niemal niezwłocznie przystąpiłem do szukania sali, uruchamiania strony na Facebooku, projektowania plakatów, ulotek itd.
Wsparcie ze strony rodziny i przyjaciół, ich doping był potężnym napędem. Nie minął miesiąc, gdy mogłem już oficjalnie ogłosić uruchomienie szkoły i zaprosić na pierwszy trening, który odbył się 3 grudnia 2016 r.
Obok takiego wydarzenia jak pierwsza rocznica funkcjonowania Szkoły nie przechodzi się obojętnie. Tym bardziej,
że ten rok był nie tylko intensywny, ale też owocny. Kilka osób w grupie młodzieży i dorosłych rozrosło się do ponad dziesięciu. W tym roku zaczęła też funkcjonować grupa dziecięca. Mamy za sobą pierwsze egzaminy i pokazy.
Z powodzeniem zaliczony egzamin na II Dan Taekwon-Do ITF. Najważniejsze jednak jest to, że ludzie chcą ćwiczyć
i się rozwijać. Nic nie daje takiej satysfakcji jak zarażanie pasją innych.
Okazuje się, że w kwestii obchodów rocznicy najmniej do powiedzenia ma inicjator Szkoły. Nie ma tego złego, dzięki temu udało się uniknąć zamieszania związanego z organizacją. Oczywiste było, że taki dzień trzeba uczcić. Jednak,
w grupie zawiązał się spisek i tylko ograniczone grono osób wiedziało co, gdzie i jak. Jak się okazało, planowanie zaczęli już w wakacje. Ponieważ wszystko odbyło się za moimi plecami, o miejscu i charakterze imprezy dowiedziałem się zaledwie kilka dni przed. Tacy spiskowcy!
Jak każdą sobotę, również urodzinową rozpoczęliśmy solidnym, intensywnym treningiem. Na pamiątkę mamy zdjęcia, które były wykonywane w trakcie. Będzie również film, ponieważ trening był profesjonalnie nagrywany.
Do udziału w zajęciach grupy dziecięcej zostali zaproszeni rodzice. Przez godzinę wraz ze swoimi pociechami poznawali podstawy Taekwon-Do i wykonali szereg ćwiczeń ogólnorozwojowych. Najważniejsze jednak jest to, że wszyscy – mali i duzi – dobrze się bawili.
Dodać trzeba, że tego dnia grupa dziecięca została wyposażona w koszulki z logo Szkoły, więc na sali prezentowała się szczególnie atrakcyjnie.
Młodzież i dorośli trenujący w SKSW „Yong” potrafią bawić się równie dobrze, jak ciężko trenują. W Hula Kula zebraliśmy się w pełnym gronie, wszyscy w klubowych koszulkach i świetnych nastrojach. Miło było popatrzeć na tę ekipę. Śmiechy, rozmowy, dwie godziny gry w kręgle minęły bardzo szybko. A w tym czasie na stoliku leżało i wzbudzało ciekawość wielkie, zapakowane pudło z podpisami adeptów i przyjaciół Szkoły. Gdy przyszedł czas na ciąg dalszy imprezy, przy zarezerwowanym wcześniej stole, wśród śmiechów i żartów przyszło mi zmierzyć się z opakowaniem, którego za nic na świecie nie wolno było zniszczyć. Poza podpisami na opakowaniu znajdowała się naklejka z opisem pierwszej części tego,
z czego złożona jest siła wewnętrzna człowieka. Nieopisaną radość towarzystwa wzbudziła moja mina, gdy otwierając jedno pudło w środku zobaczyłem drugie, mniejsze, a na nim naklejkę z drugą częścią. Z tym opakowaniem poszło dużo łatwiej i dość szybko ujrzałem… trzecie, jeszcze mniejsze, z trzecią częścią. Tutaj też nie było problemu. W ten sposób odkryłem czwarte, a na nim opisana była czwarta część.
W atmosferze zabawy i radości przeszedłem błyskawiczny kurs rozwoju osobistego.
To co czekało w najmniejszym pudełku nie zostało zrobione ze złota, srebra, nie zawiera drogich kamieni, dla mnie jednak ma wartość dużo większą niż wszystkie te kosztowności. Otrzymana figurka postaci wykonującej kopnięcie boczne z wygrawerowanym tekstem jest potwierdzeniem, że ludzie zebrani przez ten rok w Szkole ufają mi i doceniają wkład oraz zaangażowanie w prowadzenie treningów. Jest to też piękny dowód świetnej integracji grupy oraz panujących w niej pozytywnych relacji. Trzeba powiedzieć, że takim emocjom jak tego dnia i w tej jednej chwili nie wiele może się równać.
W takiej sytuacji chyba można powiedzieć, że ten rok funkcjonowania Szkoły Koreańskich Sztuk Walki „Yong” był sukcesem – moim i ludzi,
z którymi trenuję. Zawsze podkreślam te słowa, ponieważ jesteśmy jedną grupą, drużyną i kiedy tylko jest to możliwe, a staram się by było jak najczęściej, trenuję wspólnie ze wszystkimi na sali. Z tej okazji sobie i nam wszystkim życzę, żeby następny rok był kolejnym krokiem w rozwoju Szkoły. Pierwsza rocznica i ta wspaniała niespodzianka dały ogromną motywację do dalszych wysiłków. Największą jednak zawsze dają ludzie, rodzina i przyjaciele ze swoim wsparciem oraz ci, dla których się pracuje prowadząc Szkołę.
Bardzo Wam dziękuję!
I do zobaczenia na sali 🙂
Tradycyjnie zapraszam do galerii.
Taekwon!